Siódmy miesiąc był to dla nas trudny, ale obfitujący w nowe umiejętności i wydarzenia.
A więc po kolei :
Ząbkowanie- marudzenie, niespanie, ślinienie, ogólne niezadowolenie, wspomaganie się lekami ( na szczęście truskawkowymi...)
Miesiąc zakończony z trzema ząbkami. Obecnie J prezentuje piękny "zębny" uśmiech...
Obroty na brzuch i z powrotem- w końcu opanowane do perfekcji, więc i nerwów mniej...
Natomiast pojawił się nowy problem-chcę do przodu a nie potrafię...
Spostrzegawczość- interesuje go każdy szczegół.
Na przykład lusterko na macie -najpierw niedowierzanie...a potem całowanie :)
Jedzenie- to na razie trudny temat, kaszki i zupki służą głównie do zabawy, plucia i smarowania wszystkiego dookoła.
Więc kino/teatr/praca mamy muszą jeszcze poczekać :(
Nowe znajomości- Helenka, Lenka, Iza, Hania, Antoni, Staś i Mateusz. O ile wcześniej inne dzieci go nie interesowały, to obecnie sam je zaczepia, szczególnie gdy są to starsze, miłe dziewczynki...
Ogólnie w tym miesiącu Jeremi bardzo '' wydoroślał''-z jednej strony to super, z drugiej trochę szkoda , że czas tak pędzi...
Teraz czekamy na samodzielne siedzenie, pełzanie, raczkowanie...